KABAR to nie tylko "strzelanki", ale to także bardzo fajni zgrani ludzie, liczne przyjaźnie, wypoczynek, turystyka i rekreacja.
Podsumowując, KABAR to możliwość brania z życia tego co najlepsze :)
Impreza odbyła się dzięki uprzejmości naszego klubowego Kolegi (Steq), który wszystko zaplanował i zorganizował. Na dodatek po spływie ugościł nas na swojej pięknie położonej leśnej działce. Nie byłem do końca imprezy więc nie wiem jak było, ale za to mam nadzieję, że obiekt pozostał w takim samym stanie w jakim go zastaliśmy na początku.
W spływie wzięło udział około 20 osób.
Trasa spływu:
start: zakole rzeczne w okolicy Majkowic
koniec: przystań kajakowa w Trzech Morgach opodal Stobnicy
Zbiórka, wybieramy miejsca do biwakowania i noclegu
Przybywają kolejni spóźnialscy
Ostatnie przygotowania i oczekiwanie na transport do miejsca startu
Dotarliśmy na miejsce, rozpakowujemy i przygotowujemy sprzęt
"Król" ogłasza rozpoczęcie imprezy, wodujemy pierwsze "jednostki"
ruszamy... tu wystąpiło pewne nieporozumienie, bo część jednostek popłynęła zamiast w dół to w górę rzeki w kierunku mitycznego wiejskiego sklepu z dobrym "winem"...
jako, że sklep jest sklepem "mitycznym", to nie udało nam się go odnaleźć, "Król" zarządza zwrot i płyniemy w dół rzeki żwawo wiosłując...
po pewnym czasie żwawego wiosłowania orientujemy się, że za nami nikogo nie ma ... postanawiamy więc zrobić odpoczynek
rozglądamy się po terenie, ale nadal nikogo nie widać... chociaż w końcu odnajdują się dwie załogi, które do nas podpływają
Postanawiamy kontynuować spływ, ale w znacznie spokojniejszym tempie... aż do samej mety.